top of page
Cześć

100% wełny dla Twojego maluszka ukryte w miękkich gatkach i ubrankach. Ręcznie szyte i szydełkowane kolorowe zabawki, bo nie liczy się ilość, ale Jakość.

  • Grey Facebook Icon
Ostatni post
Archive
Search By Tags

13 lat temu

Stało się.


Zaczynam publikowac swoje drugie życie. Toczyłam już od dłuższego czasu wewnętrzne walki z moim alter ego czy aby na pewno efekty mojej (często) misternej pracy mają ujrzeć światło dzienne. Za namową Pana Drejka (jak to zazwyczaj bywa) i przy Jego ogromnej pomocy, puściłam w świat iskierkę nadzie(j)i na kultywowanie własnoręcznego tworzenie przedmiotów w domowym zaciszu.

Tworzę bo lubię, a proces tworzenia działa na mnie uspakajająco - do pierwszego prucia :-) Potem muszę dalej np. szydełkować żeby znów się uspokoić, i tak mija godzina za godziną :-) Czasem nerwowo kradnę każde przysłowiowe pięć minut aby "koniecznie skończyć tę czapkę DZISIAJ". Czy szydełko, szycie i inne techniki rękodzielnicze to moja pasja, talent? - może TAK, może NIE, ale raczej pasowałoby tutaj podejście Einsteina:

"Profesjonalna" sesja zdjęciowa moich uszytków nad dzikim mazurskim jeziorem - widok z namiotu :-)

"Profesjonalna" sesja zdjęciowa moich uszytków nad dzikim mazurskim jeziorem - widok z namiotu :-)

Zawsze byłam ciekawa jak coś jest skonstruowane, szczególnie biżuteria mojej Mamy :-), fascynowało mnie odkrywanie różnych metod tworzenia i odtwarzania przedmiotów. Pamiętam sytuację, że kiedyś (miałam może z 12 lat?) sama wymyśliłam i wykonałam ozdobę do włosów w kształcie motyla z dwóch różnokolorowych kawałków skóry odpadkowej z butów, na konkurs organizowany przez firmę Strima- wygrałam nawet jakiś kalendarz i płytę CD "Jak prasować". Jakież było moje zdziwienie, kiedy identyczną ozdobę zobaczyłam później w jakimś programie telewizyjnym. Do tej pory jestem święcie przekonana, że na pewno ukradli mi mój pomysł...! :-)


Wracając do tytułowego tematu - dokładnie 13 lat temu rozpoczął się mój burzliwy związek z przyszywaniem guzików, haftem krzyżykowym i ozdobnym oraz cudownym szydełkiem. Wszystko dzięki niezapomnianej nauczycielce "Prac ręcznych" w nieistniejącym już GKwC*, która pewnie nie jest świadoma swojej ogromnej zasługi :-) Pozdrawiam panią Muchę!

(Obok: zdjęcie z III liceum, całkowicie pozowane)

W sumie to chyba wypadałoby dodać, że jeszcze inny czynnik wpłynął na kierunek moich poszukiwań i odkryć: jedna z moich babć jest krawcową z zawodu,więc maszyna zawsze przewijała się przez moje życie, czasami nawet jak babci się nie chciało przerabiać "kolejnej za dużej, za małej, za ciasnej, za..., za..., za... części mojej garderoby", to sama zasiadałam do skrzynkowej starej maszyny i próbowałam swoich sił :-) Najważniejsze było, aby "jakoś to wyglądało" :-)

Potem przyszło liceum, czyli: haft krzyżykowy+szydełko+robienie biżuterii+eksperymenty = sprzedaż w galerii artystycznej+wśród znajomych. Kolejne lata to intensywne studia i separacja w związku - prawie zapomniałam jak się szydełkuje! :-) Ale powolutku odradzała się moja miłość do robótek ręcznych razem z fascynacją "rustykalnym ekożyciem" i kultywowaniem tradycyjnych i kobiecych :-D prac domowych.

25 róż od hostów w ulubionym kolorze Pana Drejka (hę?:-)

Zbliżając się do okrągłego ćwierćwiecza stwierdziłam, że RĘKOdzieło to jest to, co chcę robić do końca życia. O TAK! Utwierdził mnie w tym prezent od niemieckiej rodziny, u której mieszkałam na stażu nauczycielskim w lutym br. Stąd kolekcja "Freche Freunde", która jest w trakcie realizacji :-) Tam powstała także żółta Wydra :-) Mam zamiar rozpracować i tworzyć więcej amigurumi, czyli szydełkowych maskotek i postaci, może niedługo jakąś kaczkę lub kaczora?;-)

Dodatkowo na stronie będą pojawiać się różne DIY z krótką instrukcją, od czasu do czasu moje przemyślenia, komentarze i jakże głębokie myśli filozoficzne (także dopadający mnie czasami Weltschmerz), oraz nowe pomysły na ciekawe prezenty - jednym słowem wszystko to, co stanowi moje drugie "ja". Zapraszam do zaglądania i czerpania inspiracji, bo założyłam te stronę także dla Was, moich potencjalnych readerów i followersów :-)

Poniżej kilka zdjęć, na których przejawia się moje zamiłowanie do tworzenia rękodzieła:

Nastolatką będąc:

Tworzyłam szydełkowe kolczyki w różnych kształtach, począwszy od prostych kółek, poprzez różnokolorowe kwiatuszki, aż do wymyślnych kształtów i form geometrycznych.

Swego czasu produkowałam duuuuuuużo kolczyków i naszyjników szydełkowych.

Czas powrócić do tamtych czasów!

Gap year:

Podczas mojego rocznego pobytu w Londynie jako au-pair, korzystałam z przeróżnych możliwości aby pobudzać zmysł artystyczny:-)

Minęło co prawda 6 lat a ja ani razu nie użyłam tego talerzyka, ale to tylko dlatego, że Święta spędzam zawsze "u kogoś z rodziny"i dość jest zastawy :-)

Będąc w Londynie kiedyś nawet z przyjaciółką brałyśmy udział w targach rękodzielniczych gdzie wystwiałyśmy Biżuterię Polska Made :-)

Na studiach:

Studia rozwijają. Chodziłam więc w skąpym czasie wolnym na różne warsztaty rękodzielnicze i artystyczne: szycie patchworku, przeróbki szyciowe, filcowanie na mokro, recyclingowa sztuka użytkowa, a także prowadziłam zajęcia artystyczne dla dzieciaków - decoupage na świecach i szydełkowa torba z plastikowych reklamówek :-)


Recycling, recycling, recycling - do tej pory mam przy kluczach brelok zrobiony na szydełku z plastikowej tasiemki do prezentów. Dlaczego nie?

Obok: Bransoletka ze sznurka i kapsli z puszek :-)

Przemyślenie nr 1: Tworzenie jednego wpisu zajmuje sporo czasu :-) Ale co tam, mam ostatni dzień urlopu :-)

* GKwC - Gimnazjum Katolickie w Częstochowie, od kilku lat już nie istnieje.


bottom of page